logo-top

"Nie istnieje wielki talent bez wielkiej siły woli."

Praca na spuście – cz.2

Praca na języku spustowym jest kluczowym zagadnieniem w trakcie nauki strzelania. Źródło: Wikimedia Commons.
Praca na języku spustowym jest kluczowym zagadnieniem w trakcie nauki strzelania. Źródło: Wikimedia Commons.

MIT DRUGI: spust powinien być na środku dalszego paliczka palca wskazującego.

 

      W tym tygodniu odniesiemy się do kolejnego mitu, dotyczącego pracy na języku spustowym, który krąży w świecie strzeleckim. Brzmi on: żeby poprawnie ściągać spust, musisz mieć środek języka spustowego na środku paliczka palca wskazującego. Zanim jednak do niego przejdziemy, nawiążemy do tekstu z zeszłego tygodnia.

      Strzelec musi dobrze znać spust swojej broni. Strzał nie powinien go zaskakiwać. Aby w tym pomóc, proponujemy jedno proste ćwiczenie. Pochodzi ono z warsztatu treningowego JJ Racazy, aktualnego mistrza świata w strzelectwie dynamicznym oraz agenta federalnego, dla którego broń to nie tylko sport, ale i narzędzie pracy.

        

      Ćwiczenie jest banalne, ale niektórym osobom może mocno zmienić patrzenie na spust w swoim pistolecie:

  • Weź swój pistolet, chwyć go swobodnie i ściągnij spust (oczywiście wcześniej sprawdź, czy jest rozładowany);
  • Wybierz luz i dojdź do pierwszej ściany;
  • Następnie delikatnie ściągaj dalej i patrz, co się dzieje;
  • Powtórz to ćwiczenie kilkukrotnie;
  • Jeśli potrzebujesz zamknij oczy;
  • Nie ściskaj broni, swobodnie pracuj na języku spustowym – jedyne co Cię interesuje to jego praca, długość, opór, czy jest „gumowy”?
  • Czy ściągnięcie przypomina pękanie szklanej rurki?
  • Bardzo często okazuje się, że Twój spust ma nie jedną ścianę, ale dwie, a czasem nawet trzy! (tak było w moim wypadku).

      Powtórz to ćwiczenie tyle razy, ile będziesz potrzebował i wracaj do niego co jakiś czas, by sprawdzić czy Twój spust się nie zmienił (może się wyrobić wraz z przebiegiem broni, choć najczęściej charakter pracy zależy od stopnia zabrudzenia). To tyle, jeśli chodzi o temat zaskoczenia na spuście.

 

Przechodzimy do meritum.

 

      Jeśli interesowałeś się strzelaniem i chciałeś poprawić swoje umiejętności w posługiwaniu się pistoletem lub strzelając do tarczy strzały padały nie tam, gdzie chciałeś, to pewnie natrafiłeś w Internecie, na któryś z obrazków znajdujących się poniżej (lub na coś podobnego do nich):

Rys. 1 - nieprawidłowa praca na spuście
Rys. 2 - nieprawidłowa praca na spuście

         Niestety są one nieprawdziwe (albo nie do końca prawdziwe), a setki albo nawet tysiące strzelców  na całym świecie korzystając z nich dalej nie rozumie, czemu, mimo że spust ich pistoletu znajduje się dokładnie na środku paliczka palca wskazującego, ich przestrzeliny układają się w lewo – dół od celu (co jest najczęstszym błędem u 95% początkujących strzelców praworęcznych). Dzieje się tak, gdyż większy  wpływ na pracę na języku spustowym ma nie samo ułożenie palca, a umiejętność poprawnego ściągania spustu oraz izolacji palca wskazującego od reszty dłoni.

         Po pierwsze odległość od tylnej ściany chwytu broni krótkiej i wielkość dłoni poszczególnych osób jest różna. Czy ktoś kto ma ekstremalnie małe dłonie i ktoś, kto ma dłonie jak Shaquille O’ Neal powinien dalej dążyć do tego, by paliczek jego palca był na środku spustu? Czy strzelając z Desert Eagla, Glocka 17 i Sig’a P365 dalej powinniśmy za wszelką cenę szukać tego samego punktu na palcu, bo w magiczny sposób wpłynie to na nasze strzelanie? W praktyce nie ma to żadnego znaczenia, którą część palca umieścisz na spuście, tak długo, jak ściągając spust nie wpłyniesz na położenie lufy podczas strzału. Eric Grauffell, wielokrotny medalista mistrzostw świata w strzelaniu dynamicznym, strzela używając zgięcia pomiędzy paliczkami, za nic mając sobie magiczną zasadę środka paliczka. Posłużmy się analogią z łucznictwa. W 2016 roku Matt Stutzman posłał celnie strzałę do celu na odległość 283 metrów, pobijając ówczesny rekord świata… Łuk trzymał nogami, a strzałę na ekspanderze pomiędzy brodą a barkiem. Nie miało to znaczenia, czym trzymał strzałę tak długo, jak nie miało to wpływu na położenie grota w momencie strzału. Identycznie jest ze spustem. Ściągaj, jak chcesz i czym chcesz, tak długo, jak nie ma to wpływu na lufę w momencie wystrzału.  Ważniejsze od tego, którą część palca przyłożysz do spustu, jest to z jaką siłą i w którym kierunku pociągniesz za spust. Jeśli na 2 kilowym spuście pociągniesz z siłą 5 kilo i jeszcze nierównolegle do osi lufy (lub broni), ale pod skosem, to będzie to miało ogromy wpływ na położenie lufy w momencie strzału i w efekcie na celność. Jest cała masa utytułowanych strzelców, którzy ściągając spust umiejscawiają go na zgięciu pomiędzy paliczkami. Czy ktoś im powie, że robią to źle?

         Z własnej praktyki mogę powiedzieć, że często przy bardzo szybkim strzelaniu na dużym zmęczeniu lub podczas strzelania w rękawiczkach, palec nie znajduje się idealnie tam gdzie bym chciał, ale tak długo jak pamiętam aby odpowiednio ściągać spust, przestrzeliny układają się tam gdzie chcę. Takie wyczucie przychodzi z czasem, ale jest jak najbardziej możliwe do wypracowania. Pomoce w tym jest między innymi ćwiczenie z początku powyższego tekstu.

Rysunek 3. Eric Grauffel to wielokrotny mistrz świata w strzelaniu z pistoletu. Jest przykładem ściągania języka spustowego zgięciem pomiędzy paliczkami. Źródło: YouTube

I żeby nie było: położenie spustu na środku ostatniego paliczka palca wskazującego dłoni, połączone z umiejętnością izolacji jego pracy od reszty palców, daje bardzo dobre efekty w pracy na języku spustowym i może być ono nauczane jako pewien kanon lub punkt wyjściowy. Nie stanowi jednak celu ani zasady. Zależy od dopasowania broni do strzelca, wielkości jego dłoni oraz własnych subiektywnych preferencji. Nie determinuje w żaden magiczny sposób jakości ściągania języka spustowego. Stanowi ono jedynie pewne ułatwienie. Posługując się analogią ze sportów walki: to nie kłykcie pięści boksera decydują o znokautowaniu oponenta, a siła uderzenia i jej przyłożenie do odpowiedniego punktu na ciele przeciwnika (szczęki). Śmiało można posłać na deski rywala otwartą dłonią lub łokciem.

 

Pamiętaj zawsze trenuj bezpiecznie i efektywnie!

Udostępnij

Facebook
Twitter
WhatsApp
Jerzy Dąbrowski

Jerzy Dąbrowski

Były funkcjonariusz MSW i żołnierz WP. Przez całą służbę związany z jednostkami specjalnymi obydwu resortów. Instruktor i pasjonat sportów walki i strzelectwa.