logo-top

"Fortis fortuna adiuvat"

„Charakterystyka wroga na kierunku Izium”

3. Pułk Specjalnego Przeznaczenia SSO. Izium, Wrzesień 2022

   Na podstawie opublikowanego na rosyjskim Telegramie wywiadu z żołnierzem jednej z jednostek sił specjalnych, wybraliśmy dla Was co ciekawsze informacje i fragmenty.

 

Kto walczył z Rosjanami na kierunku Izium:

   1. 81 Samodzielna Brygada Aeromobilna

   2. 95 Samodzielna Brygada Desantowo-Szturmowa

   3. Obrona Terytorialna

   4. Siły Operacji Specjalnych

   5. Legion

 

   Rosjanin nie spotkał się osobiście w boju z ukraińskimi SSO, ale przytacza doświadczenia swoich kolegów. Według relacji Rosjan, w maju i czerwcu standardowa grupa ukraińskiego  SSO miała liczyć 12 ludzi, podzielonych na 3 podgrupy, każda po 4 operatorów. Jedna podgrupa złożona była z doświadczonych operatorów, a pozostałe 2 podgrupy z niedoświadczonych. Główny ciężar działań brali na siebie weterani, tak aby pozostali mogli zdobywać doświadczenie. Według Rosjan, Ukraińcy mieli ponosić z tego powodu znaczne straty.

 

   Chwali on regularne oddziały ukraińskie. Szczególnie 95 Samodzielną Brygadę Desantowo-Szturmową, chociaż zaznacza, że według jego szacunków ponieśli bardzo duże straty w trakcie wiosennych walk.

 

   Obszerny fragment poświęcony jest walce z ochotnikami, którzy wywarli na Rosjaninie duże wrażenie. Należy tu pamiętać, że po stronie Ukrainy walczy wielu byłych żołnierzy Sił Specjalnych – chociażby w Legionie Cudzoziemskim, pod auspicjami ukraińskiego Wywiadu Wojskowego (GUR/HUR). Cytujemy:

 

„Najciekawszą rzeczą była walka z najemnikami. Byli rzucani z kierunku na kierunek, gdzie obrona Sił Zbrojnych Ukrainy została rozdarta. W zasadzie tak jak my, ale my od strony rosyjskiej.

 

Pracowali według systemu brytyjskiego SAS: patrol składający się z 4 osób wykopuje dla siebie zamaskowane pozycje i prowadzi obserwację. Kieruje artylerią, przekazuje dane o naszych ruchach. Taki patrol zawsze ma kamerę termowizyjną i quadkoptera z zapasowymi bateriami.

 

Trudno było się do nich zbliżyć. Przy najmniejszej próbie najemnicy wzywali artylerię i moździerze. Mieli też wszelkiego rodzaju urządzenia elektroniczne [m. in. łączność], z których jeszcze nie korzystamy. Ciekawe rzeczy, zwłaszcza w lesie – trudno zauważyć, działa, a wezwana artyleria zaczyna bardzo szybko wlewać się w to miejsce.

 

Najemnicy korzystali z dobrego sprzętu rozpoznania radiowego, którym nasłuchiwali nasze radiostacje, w tym Arachis-1. Ponadto najprawdopodobniej posiadali naziemne stacje rozpoznania radarowego krótkiego zasięgu i kierunkowe mikrofony ogniskujące – zdarzało się, że nie było kontaktu z wrogiem, ale w niektórych rejonach byliśmy pod ich ostrzałem, chociaż w głębi lasu nie mogliśmy być znalezieni.

 

Wreszcie, najemnicy mieli przenośny sprzęt WRE krótkiego zasięgu – obiekt naszej zazdrości. Krótko mówiąc, zagraniczni specjaliści wykorzystywali pełen zakres środków technicznych rozpoznania naziemnego i lotniczego krajów NATO. Dobrze radzą sobie również ze środkami komunikacji.

 

Najczęściej najemnicy przenosili swoje czteroosobowe patrole do punktów węzłowych w przestrzeni leśnej, przez które mógł przejść nasz sprzęt. Próbowali nas złapać, kierować artylerią i uniemożliwić natarcie. Udało nam się ich oszukać, najpierw przechodząc przez las, a potem pchając sprzęt. W takich przypadkach pospiesznie wycofywali się, osłaniając się artylerią na placu boju. Trudno było ich wciągnąć w bezpośredni kontakt ogniowy. Kolejną słabością najemników była potrzeba fotoreportażu: są zobowiązani do robienia zdjęć naszych zmarłych, zepsutego sprzętu i innych dowodów ataków artylerii. W tym miejscu należy ich złapać.”

 

Nasz komentarz w punktach:

1. Rozpoznanie Specjalne jest fundamentem działań Jednostek Specjalnych, rzeczy można załatwić za pomocą artylerii

2. Struktura 4-osobowa to prawdopodobnie kompromis między skrytością działania a możliwościami (w tym utrzymaniem zmianowości w trakcie obserwacji)

3. Struktura, którą według relacji Rosjanina mieli używać ukraińscy operatorzy SSO, przypomina strukturę amerykańskich Zielonych Beretów. To znaczy ODA (Operational Detachment Alpha), jako podstawowa komórka organizacyjna, składa się właśnie z 12 operatorów

4. Jak już pisaliśmy, Amerykanie szkolili od 2015 roku ukraińskie SSO. To właśnie Zielone Berety są odpowiedzialne za budowanie zdolności partnerów (ich credo to: 'Uwolnić ciemiężonych’)

5. Działanie żołnierzy z Legionu (ale po SSO też to widać) jest skalibrowane tak, żeby nie ryzykować zbędnie życiem ludzkim. Liczba Operatorów jest ograniczona, proces szkolenia długi, a umiejętności bardzo wysokie. Trzeba umiejętnie nimi 'dysponować’

6. Przewaga w sprzęcie ukraińskich Jednostek Specjalnych jest widoczna od początku wojny. Pomaga wygrywać w boju i oszczędzać życie własnych żołnierzy

7. Optoelektronika, drony itd. to coś na czym nie wolno oszczędzać. Jednostki Specjalne muszą to mieć i szukać nowych sposobów aplikacji

8. Jeśli Siły Specjalne mają służyć jako manewrowy element odwodowy i mnożnik siły w danym miejscu, to tym bardziej trzeba zadbać o ludzi i przewagę w sprzęcie. Szkolenie jest w miarę ok – chociaż o tym jeszcze napiszemy

9. O czym warto pamiętać. W trakcie Rozpoznania Specjalnego bardzo ważne jest maskowanie – w tym przed termowizją przeciwnika. Zarówno z poziomu gruntu, jak i z powietrza

 

Czytaj również na Twiterze:

Udostępnij

Facebook
Twitter
WhatsApp
Andrzej Łukasiński

Andrzej Łukasiński

Emerytowany oficer WP. Przez lata związany z Siłami Specjalnymi. Weteran z Iraku i Afganistanu. Pasjonat SOF i strzelania.