logo-top

"Si vis pacem, para bellum."

O czerwonej taktyce i Tactical Combat Casualty Care (TC3) cz. 1

Ewakuacja rannego z pola walki z użyciem MEDEVAC-u. Istotny element sytemu TCCC. Źródło: Wikimedia Commons

Czym jest czerwona taktyka, o której tak dużo się mówi w ostatnim czasie? Jest to nic innego jak całość działań medycznych jakie podejmuje się na polu walki oraz zaraz po jego opuszczeniu. Związek medycyny z wojną jest oczywisty, biorąc pod uwagę fakt, że wojna polega na zabijaniu oraz wzajemnym okaleczaniu się ludzi. Stąd też wzmianki o pierwszych medykach związanych z armią już z czasów Aleksandra Wielkiego. Legiony Rzymskie słynące jako jedne z najlepiej zorganizowanych oddziałów w historii świata, miały swoje wyspecjalizowane szpitale polowe, umieszczane blisko pól bitew oraz medyków posiadających narzędzia zaskakująco bliskie (w swej idei) czasom dzisiejszym.


Za początek współczesnej medycyny pola walki uznaje się rok 1993 i operację U. S. Army w Somalii, po której został utworzony w amerykańskich siłach zbrojnych Committee on Tactical Combat Casualty Care. W wolnym tłumaczeniu Komitet do Spraw Opieki nad Rannymi w Środowisku Taktyczno-bojowym – zadaniem tym zajęło się Dowództwo Morskich Operacji Specjalnych (Naval Special Warfare Command). Oznacza to, że to trudne zadanie opracowania procedur medycznych w środowisku bojowym, spoczęło od razu na wojskach specjalnych. W praktyce dziś, gdy w świecie Zachodu mówisz „taktyka czerwona”, to myślisz TCCC lub TC3, czyli właśnie: Tactical Combat Casualty Care.

 

Czym właściwie jest ten system? Jest to zbiór procedur, protokołów działania oraz wskazań dotyczących sprzętu. Powszechne dziś stazy taktyczne CAT lub SOFTT są właśnie dziećmi tego sytemu. To samo tyczy się nowoczesnych opatrunków okluzyjnych, czy gaz hemostatycznych (popularnych „hemostatyków”). Opieranie się na dobrej jakości danych płynących z frontu, pozwoliło ciągle udoskonalać TC3 do tego stopnia, że dziś środowisko cywilne całymi garściami czerpie z tego sytemu.

 

         Jako anegdotę należy przytoczyć fakt, że kilka lat temu założenie stazy taktycznej w polskim systemie ratownictwa medycznego, było uważane za herezję. Dziś coraz częściej opaski uciskowe stanowią standardowe wyposażenie karetek.

 

         Za serce całego TC3 uważa się protokół M.A.R.C.H.E oraz podział rodzaju udzielanej pomocy na 3 zasadnicze strefy:

   · Care Under Fire (CUF) – Pomoc pod ostrzałem; inne określenie to strefa czerwona,

   · Tactical Field Care  (TFC) – Taktyczna Pomoc Polowa; strefa żółta,

   · Tactical Evacuation Care (TEC) – Pomoc Podczas Ewakuacji Taktycznej; strefa zielona.


W zależności od sytuacji taktycznej, w każdej z tych stref udziela się innego rodzaju pomocy medycznej. Ze względu na objętość tego tekstu, nie będziemy się tu rozwodzić nad działaniami w poszczególnych strefach.

 

O tym, jak bardzo medycyna pola walki różni się od medycyny cywilnej, niech świadczy fakt, że w strefie czerwonej pierwsze, co się robi według TC3, to odpowiada się ogniem, bo to zapewnia większe możliwości przeżycia, niż bezpośrednia pomoc medyczna. Na tym przykładzie widać jak na dłoni, jak specyficznym środowiskiem dla działań medycznych jest strefa wojny.

 

Kolejnym elementem TCCC jest protokół M.A.R.C.H.E., stanowiący nijako serce tego sytemu, z którego wynika wszystko inne. Jest to schemat działania, według którego ma postępować żołnierz na polu walki, by zwiększyć szanse przeżycia swoje oraz kolegów.  Wygląda on mniej więcej tak:

 

M. – Massive hemorrhageKontroluj masywne krwotoki zagrażające życiu: załóż stazy, użyj opatrunków hemostatycznych

A. – Airway Drogi oddechowe: udrożnij i utrzymaj drożność dróg oddechowych

R. – Respiration Oddychanie: odbarcz podejrzewaną odmę prężną, uszczelnij otwarte rany kl. piersiowej i, jeśli należy, wesprzyj wentylację oraz oksygenację

C. – CirculationKrążenie: uzyskaj dostęp dożylny lub doszpikowy i rozpocznij płynoterapię, celem leczenia wstrząsu hipowolemicznego.

H. – Head Injury/Hypothermiazapobiegaj/lecz hipotensję i hipoksję, aby zapobiec pogarszaniu się urazowego uszkodzenia mózgu i zapobiegaj/lecz hipotermię

E. – Everything else Wszystko inne. Wykonaj wszystkie inne czynności medyczne, które możesz; zabezpiecz komfort cieplny poszkodowanych, zajmij się złamanymi kończynami, mniejszymi ranami itp.

 

         Krótko opisując, z czym to się je (gdyż sam protokół może niewiele mówić niewtajemniczonym), żołnierz na polu walki ma postępować wg. powyższego schematu. Oznacza to, że nawet jeśli kolega ma zakrwawione czoło, to nie zajmuje się tym, tylko najpierw szuka krwotoków z kończyn, gdyż na wstrząs mózgu lub nawet ranę penetrującą czaszki, po pierwsze nic nie poradzi na polu walki, po drugie nie zabije ona go tak szybko jak krwotok z kończyny dolnej (który powoduje wykrwawienie w przeciągu…2-3 minut!). Dopiero gdy sprawdzi i zaopatrzy masywne krwotoki, przechodzi do dróg oddechowych i tak dalej. Oczywiście rzeczywistość TCCC jest dużo bardziej skomplikowana i zniuansowana, ale generalny zamysł wygląda tak, jak w powyższym opisie. I choć na pierwszy rzut oka nie wydaje się on intuicyjny, to opiera się na doświadczeniu oraz twardych danych płynących z pola walki, a nie z akademickich podręczników.

 

Najważniejszym elementem całego sytemu TCCC jest to, że jest on żywy. To, co niestety często charakteryzuje inne kwestie związane z wojskowością (skostniałość i nieadekwatność założeń oraz procedur), tutaj nie ma miejsca. Komitet TC3 często się zbiera i na podstawie danych płynących z pola walki, ciągle zmienia mniejsze lub większe założenia, dotyczące taktycznej pomocy medycznej. Toteż jeśli w tekście znajdą się mniejsze lub większe nieścisłości, może to wynikać tylko z faktu, że może wystąpić rozbieżność pomiędzy opisanymi procedurami, a najbardziej aktualnymi. Sens pozostaje jednak wciąż mniej więcej taki sam.

 

Na koniec należy dodać, że TCCC nie jest jedynym systemem pomocy w realiach taktycznych. Ciągle powstają nowe, dostosowane na przykład dla służb mundurowych w środowisku cywilnym. Ponadto TC3 jest standardem w całym świecie szeroko pojętego Zachodu. Sytuacja jest odmienna w innych częściach świata, ale to już temat na inny tekst.

Udostępnij

Facebook
Twitter
WhatsApp
Jerzy Dąbrowski

Jerzy Dąbrowski

Były funkcjonariusz MSW i żołnierz WP. Przez całą służbę związany z jednostkami specjalnymi obydwu resortów. Instruktor i pasjonat sportów walki i strzelectwa.