MIT TRZECI: po oddaniu strzału, natychmiast zabierz palec z języka spustowego.
W dzisiejszym tekście odniesiemy się do kolejnego mitu, który pokutuje w świecie strzeleckim, a oparty jest na błędnym rozumieniu podstawowych zasad bezpieczeństwa w posługiwaniu się bronią palną. Nie każdy spotkał się z tym mitem, ale strzelcy, którzy przechodzili przeszkolenie w formacjach mundurowych, z dużym prawdopodobieństwem natknęli się na instruktorów, którzy z minami proroków ogłaszali tę prawdę objawioną przestraszonym kursantom. Oddałeś strzał? Szybko zabierz palec ze spustu, żebyś przypadkiem nie strzelił niechcący drugi raz… Ponownie pojawia się pytanie: to ja kontroluję broń czy broń kontroluje mnie i ma jakieś magiczne właściwości? Jest to pokłosie tego samego podejścia, które dotyczy zaskoczenia podczas ściągania języka spustowego. Jest to o tyle ciekawe, że właśnie w formacjach mundurowych i w strzelectwie obronnym powinna istnieć świadomość, że w sytuacji stresowej, w obronie własnego życia, strzelanie pojedynczych strzałów rzadko kiedy ma miejsce, a wszystko co jest warte posłania jednej kuli, pewnie warte jest posłania dwóch lub więcej (najlepiej pięciu lub więcej)… Nie trzeba czytać statystyk FBI, wystarczy wejść na popularny internetowy serwis z filmami by zobaczyć, że praktycznie każda strzelanina to wielostrzały na krótkim dystansie.
Nie trzymam palca na spuście, poruszając się z bronią. Nie kładę go na spuście, jeśli nie chcę oddać strzału, ale jeśli już oddałem strzały i moja broń pozostaje w celu, to tak długo jak nie upewnię się, że zagrożenie nie ustało, mój palec pozostaje na języku spustowym.
Po pierwsze; nawyk zabierania palca ze spustu może mieć duży wpływ na celność broni krótkiej. Spróbuj celnie strzelić szybko ściągając język spustowy, gdy Twój palec znajduje się na szkielecie broni. A teraz spróbuj zrobić to samo mając palec na spuście z wybranym luzem. Po drugie; nawyk szybkiego kładzenia palca na szkielet broni może mieć wpływ na położenie lufy w momencie wystrzału. Strzelec podświadomie chce zabrać palec ze spustu tak, że w momencie strzału wykonuje przyruch, który zaburza proces celowania.
Chciałbym również dodać, że mit o którym mowa, ma też swoje drugie oblicze i bardzo często widać je na różnych filmach „pseudoinstruktorów” z sieci. Chodzi o szybkie ściąganie broni do klatki piersiowej po strzale. Jest to też rzecz szeroko uczona w formacjach mundurowych. Strzel i skróć broń, bo Ci ją ktoś zabierze. Ale kto? Skąd? Jak? Twoje zagrożenie, podkreślmy to – śmiertelne zagrożenie – które wymagało użycia i strzelenia z broni palnej, jest teraz przed Tobą. Trzymaj broń w celu tak długo, aż upewnisz się, że zostało zneutralizowane. Nie szukaj duchów i potworów pod łóżkiem. Jeśli sytuacja taktyczna tego będzie wymagała (tłum ludzi, wąskie przejścia, pomieszczenia etc.), sam instynktownie skrócisz broń. Na sam koniec pamiętaj, że jak już wspomniałem, wszystko co warte jest jednego strzału, może być warte pięciu, więc nie ma co się spieszyć z zabieraniem palca ze spustu, ani skracania broni do klatki piersiowej.
I żeby nie było: nie chodzi o to, by wykonywać jakiekolwiek czynności z bronią, trzymając palec na spuście, co jest kardynalnym błędem! Owszem palec ze spustu po strzale zabierz najszybciej jak się da, ale nie szybciej, niż uznasz to za stosowne i co najważniejsze: w pełni świadomie, a nie na zasadzie ślepego nawyku, który wykonujesz nie mając pojęcia czemu.
Pamiętaj zawsze trenuj bezpiecznie i efektywnie!