logo-top

"Si vis pacem, para bellum."

43 obserwacje i wnioski z wojny na Ukrainie

Rosyjski czołg T-90A "Włodzimierz" zniszczony w obwodzie zaporowskim na Ukrainie. Źródło: Wikimedia Commons.

  Minęło 30 dni wojny na Ukrainie. Chcielibyśmy podzielić się z Tobą czytelniku naszymi pierwszymi obserwacjami i spostrzeżeniami. Mamy świadomość toczącej się wojny informacyjnej i tak naprawdę lichości źródeł. Nie mniej jednak, stworzyliśmy poniższą listę jako podsumowanie dotychczasowych informacji i punkt wyjścia do przyszłych obserwacji i przemyśleń. Zachęcamy do czytania i dyskutowania.

 

1. Brak zdolności/umiejętności prowadzenia operacji połączonych. Jeśli za prawdę przyjmiemy (co ma sens), że Rosjanie chcieli zakończyć operację w ciągu kilku dni poprzez zajęcie Kijowa i zmianę rządu, to stanęli przed naprawdę trudnym i skomplikowanym przedsięwzięciem. Taki rozmach operacji wymaga świetnego zaplanowania (na każdym szczeblu), co wiąże się z olbrzymim wysiłkiem rozpoznawczym i analitycznym oraz sztabowym. Koordynacja działań pomiędzy poszczególnymi rodzajami SZ jest naprawdę skomplikowana, a przecież zaangażowane są też inne organa państwa jak np. służby specjalne. Do zrobienia jest jeszcze m.in.: podział sił i środków, zapewnienie logistyki i wsparcia, łączność, system C4ISR – dla świadomości sytuacyjnej, system opieki medycznej itd. itd. A przecież w trakcie działań bojowych trzeba tym wszystkim jeszcze dowodzić, najlepiej w czasie rzeczywistym lub zbliżonym do rzeczywistego. Podsumowując: w naszej ocenie Rosjanie nie są obecnie w stanie prowadzić nowoczesnych operacji połączonych ze względu na stopień ich skomplikowania.

 

2. Rosjanie nie uzyskali supremacji w powietrzu (ang. Supremacy), są zdolni tylko do wypracowania lokalnej przewagi (and. Superiority), pomimo:

– olbrzymiej przewagi w statkach powietrznych (ilościowej i jakościowej)

– przewagi w systemach OPL

– przewagi w systemach WRE

– przewagi w amunicji precyzyjnej PGM

 

3. Nadmuchany i wyolbrzymiony obraz zdolności SZ FR pękł jak przebity balon. Obecna wojna spowodowała, że kurtyna opadła. Śmiemy twierdzić, że rosyjska katastrofa wizerunkowa będzie nieodwracalna przez dekady. Swoją drogą, trzeba przyznać że chyba nie ma człowieka, który nie jest zaskoczony słabością sił rosyjskich. Dotyczy to zarówno zwykłego Kowalskiego jak i analityków zawodowo zajmujących się SZ FR. Z drugiej strony, zaskakuje również naprawdę sprytne wykorzystanie dużo skromniejszych sił i środków przez Ukraińców.

Podsumowując: Jak się mawia – lepiej przecenić przeciwnika i się mile zaskoczyć, niż nie doszacować jego zdolności i się sparzyć.

 

4. Zaskakujące jest niskie morale rosyjskiego wojska. Porzucony sprzęt, dezercje, szukanie możliwości do samookaleczenia żeby zostać ewakuowanym. Elitarne oddziały WDW, które były kreowane na prawdziwych zabijaków potrafiły porzucić swoje pojazdy i zdezerterować. Proszę pamiętać, że Czynnik Ludzki jest jedną z zasad Sztuki Wojennej i jak widać nie bez powodu. Trzymanie żołnierzy tygodniami, w warunkach polowych, w zimie przed inwazją, musiało już naruszyć ich motywacje i zdolność do walki.

 

5. Niski poziom wyszkolenia, jeśli chodzi taktykę małych pododdziałów.
Dużo prostych błędów – wręcz szkolnych, np.:
– grupowanie się
– odłączanie się pojedynczych pojazdów, czy wręcz żołnierzy od swoich oddziałów
– przekraczanie stref niebezpiecznych bez odpowiedniego rozpoznania i ubezpieczeń
– pokonywanie terenu polno-lesistego, o którym każdy wie że jest o tej porze roku grząski w kompletnie nieodpowiedzialny i nieprzemyślany sposób. W efekcie czego, ugrzęzło kilka czołgów
– brak niszczenia porzucanego sprzętu
– postoje bez ubezpieczeń itd.

 

6. Problemy z łącznością. Można znaleźć korespondencje Rosjan, które idą „po odkrytym”, czyli nie używają łączności szyfrowanej. W efekcie każdy może przysłuchiwać się ich korespondencji. Ponadto Rosjanie na początku inwazji mieli uszkodzić maszty GSM, przez co nie mogli wykorzystać swojego szyfrowanego systemu „Era”. W efekcie często używają łączności odkrytej. Rosjanie używają kilku środków łączności, oprócz etatowych radiostacji wykorzystują m.in.: chińskie radia BaoFeng czy popularne Motorole.

 

7. Wykorzystanie Internetu i GSM do łączności. Znamy opinie łącznościowców, którzy przed wybuchem wojny uważali rosyjskie środki WRE za tak potężne, że po wybuchu wojny w całym państwie niemożliwe będzie używanie GSM i Internetu. Okazało się, że nie jest tak źle. Wręcz na odwrót – publikowanie danych o ruchach wojsk przeciwnika w Internecie, czy w otwartych źródłach (portale społecznościowe) stało się pewnym standardem. Jesteśmy przekonani, że wojska obydwu stron używają popularnych komunikatorów i podstawą tego wszystkiego jest właśnie sieć GSM.

 

8. Rosjanie nie byli w stanie wyłączyć/zakłócić środków łączności i kanałów wymiany informacji w skali kraju. Być może udało im się to zrobić na wschodzie (Donieck i Ługańsk), ale tam robili to już od kilku lat. Może to być wytłumaczeniem dlaczego mało informacji ze wschodu pojawiło się w Internecie. Zresztą na wschodzie Ukraińcy poradzili sobie z zakłócaniem radia i GSM przez rozłożenie sieci kablowej. W początkowej fazie operacji środki WRE nie nadążały za czołówkami pancernymi. Widać, że obecnie zostały podciągnięte bliżej czołówek chociażby po tym, że Ukraińcy zniszczyli system Żytiel (do zakłócania GSM, SATCOMu i GPS – zasięg ok 20-30km) oraz przejęli element systemu Krasucha. Warto dodać, że te systemy to miecz obusieczny i zakłócają po równo obydwie strony.

 

9. Nie zawiodły środki rakietowe, których Rosjanie wystrzelili kilkaset. Są co prawda zarzuty co do ich celności, ale nie zmienia to tego że są, latają i zadają straty. Mają oczywiście swoje ograniczenia jak np. możliwość rażenia wyłącznie celów nieruchomych, ale wygląda na to, że są relatywnie mocną stroną Rosjan. Ponadto okazało się, że ciężko atakami rakietowymi zdusić możliwości kraju tak dużego jak Ukraina, a odpowiednie przygotowania przed wojną, mogłyby znacznie ograniczyć koszty tych uderzeń. Mamy tu na myśli m.in. rozproszenie sił i środków, odpowiednie maskowanie, wczesne wyjście w teren, zapasowe magazyny itd.

 

10. Grupy Dywersyjne – zaskoczyła niska skuteczność, chociaż nie znamy oczywiście pełnej skali ich działań i skutków tych działań. Dosyć łatwo i szybko zostały unieszkodliwione, stosunkowo prostymi metodami: godzina policyjna, donosy obywatelskie itp. Co ważne i warte podkreślenia, Rosjanie i Ukraińcy są bardzo blisko językowo i kulturowo – nieporównywalnie bliżej niż np. Rosjanie i Polacy, co powinno dać nam do myślenia. Przede wszystkim w temacie przydatności takich grup oraz relacji koszt-efekt w pełnoskalowej wojnie. Jeśli z rozważań by wyszło, że jednak mogą się przydać, to z pewnością powinna ulec ich taktyka działania i ewentualnie cele.

 

 11. Wojna nie jest oczywista. Jest straszna, absurdalna a czasami śmieszna:
– czy ktoś z Państwa spodziewał się, że to się tak potoczy?
– że Rosjanie będą strzelać do cywili? (przynajmniej w pierwszych dniach)
– że Internet będzie pełny zdjęć spalonych ciał?
– że Rosjanie pójdą na ukraiński komisariat prosić o paliwo bo im się skończyło?
– że Romowie ukradną czołg Rosjanom?

 

12. Wojna informacyjna w wykonaniu Ukrainy na niesamowitym poziomie. Blokada nałożona na kanały rosyjskie, ograniczenie ich propagandy oraz zalanie swoją.

Działania PSY-OPS:
– publikowanie filmów, gdzie pojmani Rosjanie dzwonią do swoich matek – pokazywanie słabego sprzętu i wyposażenia (prześmiewczo – „druga armia świata”)
– eksponowanie wieku Rosjan (18-20 latkowie)
– GRUZ-200
– stworzenie kanału z zabitymi Rosjanami
– stworzenie wrażenia, że walczy tylko lekka piechota
– kreowanie wizerunku Rosjan na biedaków
– budowanie od początku herosów i bohaterów wojennych
– Prezydent i Mer Kijowa (Kliczko) na miejscu, jak prawdziwi przywódcy stojący na czele Państwa i dający przykład postępowania
– Prowokowanie Putina – „nie bój się mnie, spotkajmy się i pogadajmy”
– Budowanie obrazu Zełeńskiego na „swojego gościa”

Trzymanie OPSECu:
– bardzo mało „zmechu” ukraińskiego na filmikach, prawie w ogóle OPL, b. mało SOFów (chociaż powoli przybywa ich „produkcji”)
– utrzymanie OPSEC-u dotyczącego położenia wojsk własnych.

Rysą na tym wszystkim są opublikowane ostatnio filmy, gdzie Ukraińcy strzelają pojmanym jeńcom w nogi. To poważny błąd Ukraińców i muszą się tego wystrzegać. Po stronie rosyjskiej dziwił początkowy brak pilnowania tych spraw – doszło do tego, że reporter stojący na granicy nagrywał wjeżdżające na teren Ukrainy kolumny.

 

13. Teren ma znaczenie. Wpływa zarówno na atakujących jak i broniących się. Jak widać: kanalizuje ruch, wpływa na drogi podejścia (avenues of approach); na manewrowanie, możliwość oskrzydlania czy rozwinięcia się w ataku; Można utknąć całą kolumną w błocie itd.

 

15. Pogoda ma znaczenie. Szczególnie w połączeniu z terenem może zadziałać jak „Force-multiplier”. Wpływa zarówno na wojska lądowe, jak i na siły powietrzne. Wpływa na rozpoznanie i na czynnik ludzki.

 

14. Okłamywanie samych siebie wewnątrz SZ FR; raportowanie wyłącznie o sukcesach; stworzenie fałszywego obrazu własnych zdolności i możliwości, a w efekcie uwierzenie we własną propagandę. Strach przed raportowaniem do Putina o faktycznym stanie SZ, ograniczeniach itd.

Aby się o tym przekonać, wystarczy zobaczyć jak zachowuje się Szef Wywiadu (sic!) odpytywany przez Putina tuż przed wybuchem wojny.

 

15. Rosjanie zawyżali swoje możliwości – to już jest jasne. Widać to po miesiącu działań – Rosjanie ze swoją propagandą poszli w kierunku wyolbrzymiania wszystkiego. W ten sposób mieli mieć najlepsze WRE, po Ukrainie powinny jeździć T-14, a na niebie latać nie mające anałoga w świecie Su-57 itd. Ale to co ważne – Rosjanie nie wyciągnęli żadnej tajnej karty z rękawa. W naszej ocenie jest już jasne (a obserwowaliśmy rosyjskie SSO i Alfę), że jak np. ciężko nam było dopatrzyć się NVG (pojawiała się b. rzadko) to nie dlatego, że Rosjanie coś przed nami ukrywają. Wprost przeciwnie. Oni po prostu mają jej bardzo mało, a i wątpliwa jest jej jakość w porównaniu do produkcji zachodnich. Szczerze mówiąc, nie spodziewamy się wprowadzenia do walki jakiejś tajnej i przełomowej techniki – najwyżej przeprosimy.

 

16. Samoloty (na podstawie przeczytanych opracowań):
         – dużo samolotów, ale nie mają supremacji
         – mało PGM (precision guided munition) więc muszą latać nisko co naraża ich na ogień z MANPADS
         – mało godzin wylatanych w roku w porównaniu do pilotów NATO
         – zagrożenie ukraińskimi systemami OPL
         – nie mają symulatorów wysokiej klasy
         – brak systemu IFF na linii OPL-RuSAF

Jak widać, liczy się cały system.

 

17. Bardzo długa granica i kilka kierunków operacyjnych: północ, wschód i południe. W efekcie działania zbrojne są prowadzone na bardzo dużym terenie, a z prawideł wojny wiemy, że nie można być silnym wszędzie. Wymuszało to podział sił oraz utrudnia i komplikuje zabezpieczenie logistyczne itd. [gdyby policzyć długość „frontu” od Kijowa wzdłuż wschodnich granic przez Krym i aż do Mikołajowa to wyjdzie nam ponad 1600km].

 

18. Siły białoruskie, które jak dotychczas nie weszły do walki i tak mają wpływ na wojska ukraińskie, ponieważ wprowadzają niepewność strategiczną i z pewnością wiążą jakieś siły, które są w gotowości do reakcji.

 

19. Logistyka okazała się miękkim podbrzuszem SZ FR. Zagony pancerne/zmechanizowane które są w stanie szybko iść do przodu okazały się wrażliwe na brak paliwa, które było dostarczane w słabo lub w ogóle niechronionych konwojach. Dodatkowo wraz z każdym przebytym kilometrem zwiększała się droga konieczna do przebycia przez logistykę, co automatycznie zwiększało czas dostaw. O tym, że drogi nie były zabezpieczone, wspominamy tylko pro forma. Bo też fizycznie nie jest to możliwe i dotyczyłoby to wszystkich armii świata. Dodatkowo – jeśli prawdą jest, że Rosjanie chcieli zamknąć operacje w 3 dni – to ich logistyka najprawdopodobniej nie była odpowiednio przygotowana.

 

20. Mgła wojny nadal obowiązuje i zawsze tak będzie. Pomimo dronów różnej klasy, rozpoznania wszelkiego rodzaju – w tym satelitarnego – bardzo ograniczona jest świadomość nt. położenia i ruchów przeciwnika. Szczególnie na poziomie taktycznym i szczególnie dla sił atakujących głęboko na wrogim terenie.

 

21. Wygląda na to, że ukraiński wywiad i kontrwywiad odrobiły lekcje po roku 2014. Sytuacja wydaje się teraz diametralnie inna. Pojawiło się w sieci sporo nagrań z zatrzymań szpiegów przeprowadzonych przez SBU, a dosłownie wczoraj GUR ujawnił na swojej stronie internetowej listę 620 funkcjonariuszy FSB. Zdajemy sobie sprawę, że jest to tylko wierzchołek góry lodowej, ale system jakoś nadal się trzyma co napawa w jakiś sposób optymizmem.

 

22. Międzynarodowe Prawo Humanitarne Konfliktów Zbrojnych jest ważne, ale jak widać może być łamane w świetle kamer. Powstaje więc pytanie: czy oprócz sankcji, świat będzie w stanie ukarać sprawców? Szczególnie w przypadku, kiedy Rosja okaże się wygranym.

 

23. Obrona cywilna, w tym bunkry, zapasy jedzenia i wody pitnej; alternatywne źródła energii; organizacja szpitali w bezpiecznych miejscach; powszechne szkolenie z pierwszej pomocy; przygotowanie i świadomość ludzi na wypadek „W”. Są to kwestie absolutnie kluczowe!

 

24. Przydaje się monitoring – zarówno na drogach, w miastach, a kończąc na klatkach i windach. Okazuje się, że może jak najbardziej być źródłem informacji rozpoznawczych. Poza tym ma zastosowanie w czasie „P”, „K” i „W”.

 

25. Kopanie i budowanie umocnień ziemnych wciąż w wybranych przypadkach ma sens i zwiększa zdolność bojową oraz przeżywalność piechoty.

 

26. Współczynnik sił atakujących  do broniących powinien wynosić 3:1, a nawet 4:1 – co widać w statystykach.

 

27. Miasta znajdujące się w kluczowych miejscach (np. na skrzyżowaniu ważnych szlaków komunikacyjnych), przeznaczone jak Mariupol – do wiązania przeciwnika i zniszczenia, powinny mieć wstępne plany umocnień na czas W, ale przede wszystkim plan ewakuowania ludności cywilnej i/lub odpowiednią infrastrukturę dla jej ochrony.
Chodzi o trzy rzeczy:

a) w przypadku wojny nie trzeba improwizować
b) minimalizuje się cierpienie ludności cywilnej i zwiększa ich szanse przeżycia
c) daje się komfort psychiczny obrońcom, którzy mogą skupić się jedynie na walce i przeżyciu

 

28. Operacja przejęcia lotniska jest bardzo skomplikowanym i kompleksowym przedsięwzięciem, obarczonym dużą szansą niepowodzenia. Ma sens i szanse powodzenia kiedy współpracują różne rodzaje wojsk. Desant (w tym przypadku śmigłowcowy) nie jest w stanie zabrać ze sobą dużej ilości sprzętu, amunicji, żywności itd. Co równie istotne, nie zabierze „poważnej broni”. Największą siłą ognia będą karabiny maszynowe i ewentualnie ppk. Desant na lotnisko w Hostomelu świetnie pokazał, że symetryczny przeciwnik, który reaguje szybko i zdecydowanie będzie w stanie odbić lotnisko. Nie nam osądzać, czy to zmierzch takich operacji ale należy pamiętać, że tu wszystko musi zagrać jak w szwajcarskim zegarku.

 

 

29. Nie bez powodu nie widać desantów spadochronowych, który jest o wiele bardziej skomplikowany niż śmigłowcowy. Zarówno ze względu na OPL, czas wejścia do działania po wylądowaniu, dużo większe ryzyko urazów dla desantu, jak i kwestii uzbrojenia (skoczkowie nie zabiorą tyle amunicji i większych jednostek uzbrojenia). Ciekawe, czy jakiekolwiek skoki miały w ogóle miejsce? Wątpimy. Powinno to też być przyczynkiem co do zasadności tej formy przerzutu. Kto go powinien trenować, do jakiego poziomu i po co?

 

30. Czas „złotej godziny” znany z wojen w Afganistanie i Iraku nie ma zastosowania w takiej wojnie. Dlatego należy rozwijać szpitale polowe oraz szkolić wojskowych medyków i paramedyków oraz każdego żołnierza z osobna w procedurach TC3. Dodatkowo czas najwyższy na poluzowanie przepisów z zakresu medycyny pola walki, w kierunku rozwiązań amerykańskich. Obecnie wiedza zdobyta na szkoleniach w USA nie może w świetle prawa zostać zastosowana w kraju. Ponadto należy doposażyć żołnierzy w opaski uciskowe i środki hemostatyczne.

 

31. Wyposażenie indywidualne ma znaczenie. Mowa zarówno o „szpeju”, broni jak i może przede wszystkim noktowizorach i termowizorach.

 

32. Wykorzystanie dronów cywilnych ma sens. Pisaliśmy o tym tutaj.

Cywilne drony na wojnie

 

33. Należy używać zarówno pojazdów wojskowych jak i cywilnych.

 

34. Wojsko powinno być wyposażone w środki wyłomowe. O tym jeszcze napiszemy w formie szorta.

 

35. Ppk i granatniki są naprawdę świetną bronią i oddziały powinny być nimi wysycone (również MANPADS). Wojna pokazuje ich skuteczność, zarówno w niszczeniu czołgów i bwpów, ale również „ukąsiły” łódź bojową. Mało kto wie, ale nie ma przeciwskazań żeby z ppk strzelić do nisko lecącego śmigłowca. Taki przypadek miał miejsce mniej więcej rok temu w Afganistanie. Co ważne, część z granatników powinna nadawać się, do strzelania z pomieszczeń co tworzy niebagatelną przewagę w walce w mieście.

 

36. Trzeba mieć plan na Policję czasu „W”. Policja może zrobić świetną robotę porządkową na tyłach. Zarówno jeśli chodzi o zwalczanie Grup Dywersyjnych, jak i pospolitej bandyterki. W naszej opinii, Policjanci zdecydowanie powinni mieć wydawaną broń długą w czasie wojny. Co wiąże się z wcześniejszym treningiem. Szczególne zadania powinny być przewidziane dla oddziałów specjalnych Policji – patrz działania na Ukrainie rosyjskiego SOBRu i ukraińskiego KORDu.

 

37. Jak dotychczas nie ma informacji na temat działania ukraińskich Sił Specjalnych na terenie Białorusi lub Rosji. Jest to bardzo ciekawe spostrzeżenie. Takie akcje na terenie wroga chociaż kuszące, obarczone są dużym ryzykiem. Ukraińcy chyba doszli do wniosku, że lepiej użyć swoich Sił Specjalnych „w bezpieczniejszej” strefie ale potencjalnie długo niszczyć przeciwnika, niż zaryzykować i z wysokim prawdopodobieństwem stracić szybko swoje doborowe oddziały. Koszt-efekt.

 

38. Nie ma póki co doniesień o morskich operacjach specjalnych i powietrznych operacjach specjalnych. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, prawdopodobnie chodzi o złożoność tych operacji i olbrzymie ryzyko. Wydaje nam się, że są możliwe tylko w bardzo specyficznych warunkach i bardziej w czasie „P”, może „K” niż „W”, gdzie państwo atakowane ma podniesiony stopień reagowania i jest „elektryczne”.

 

39. „Każdy jest detektorem i efektorem.”

 

40. Obrona terytorialna się sprawdza. Musi być odpowiednio skrojona, wpasowana w teren – gdzie leży jej siła – i dobrze dowodzona. To powinien być zarówno kościec o który mogłyby oprzeć swe działanie Siły Specjalne (informacje, kryjówki, wsparcie, logistyka), jak i zbiorowym systemem świadomości sytuacyjnej dla całego Państwa.

 

41. Widać pierwsze użycia IED, EFP oraz modyfikowanych dronów do zrzucania ładunków. Czekamy jeszcze na wprowadzenie amunicji krążącej. Świetne środki walki, łatwe do użycia przez lekką piechotę i SOFy. Stosunkowo duża moc przy niskim koszcie i fajnie się wzmacniają używane42. łącznie. Zastosowane masowo wymuszą zmianę taktyki Rosjan.

 

42. Zaskoczenie wywołane zaangażowaniem się po stronie Ukrainy nietypowych podmiotów trzecich jak np. Anonymous. Którzy zrobili dobrą robotę i przez pewien czas spotęgowali chaos w Rosji swoimi działaniami.

 

43. Liczą się małe „potykacze” i mała dywersja. Przykładem może być usuwanie znaków drogowych.

 

 

Udostępnij

Facebook
Twitter
WhatsApp
Andrzej Łukasiński

Andrzej Łukasiński

Emerytowany oficer WP. Przez lata związany z Siłami Specjalnymi. Weteran z Iraku i Afganistanu. Pasjonat SOF i strzelania.